Lniane ogrodniczki Fika: wygodny element domowej kapsuły (i nie tylko)
2 lata temu (kiedy to minęło?!) wspomniałam Wam o polskiej marce Fika Brand, która przesłała mi w ramach współpracy piękne zielone lniane kimono, które stało się elementem mojej domowej kapsuły. Poczyniłam z tej okazji post na blogu, który możecie sobie przypomnieć tutaj: Homewear w rytmie slow.
Dziś po raz kolejny mam przyjemność zaprezentować Wam kolejny projekt tej marki, tym razem są to lniane ogrodniczki. Wiem, że tego typu spodnie to nie każdego bajka ale ja muszę przyznać, że wpisują się ostatnio w mój klimat i styl.
Zawierają bowiem w sobie wszystkie elementy, które cenię sobie w ubraniach: naturalny materiał, polska produkcja, wygoda oraz uniwersalność. Lniane ogrodniczki mogą bowiem stać się zarówno elementem domowej szafy kapsułowej a latem z pewnością będą grały pierwsze skrzypce w letnich outfitach (już widzę je w połaczeniu z Birkenstockami!).
Ogrodniczki występują w dwóch rozmiarach: ja miałam okazję przymierzyć oba i finalnie zostawiłam sobie ten mniejszy, czyli s/m. A i tak mam dość luzu, by zmieścić pod nimi nawet gruby sweter, co bardzo mi odpowiada. Spodnie mają także guziczki po bokach oraz dwie pary guzików przy zapięciu, dzięki czemu można regulować sobie długość pasków. Na plus zasługują także kieszenie: dwie po bokach i jedna na piersi. Wybrałam dla siebie kolor karmelowy a właściwie to miód i cynamon, który idealnie zgrał się z resztą mojej garderoby :)
Lniane karmelowe ogrodniczki w dwóch wersjach: zimowej i letniej.
Zdaję sobie sprawę, że tego typu spodnie nie wpływają zbyt korzystanie na moją sylwetkę ale mam to szczęście, że już dawno przestałam się tym przejmować :) Już nie mogę się doczekać, by stylizować je w sezonie letnim z ulubionymi klapkami!
Zainspirowana stylizacjami, które podglądam na instagramowym profilu marki, postanowiłam sama wypróbować połączenie lnianych ogrodniczek z butami EMU i ciepłą puchówką. Pod spodnie założyłam ciepłe rajstopy oraz bawełnianą bluzkę z długim rękawem. Dopełnieniem outfitu był wełniany kominek oraz ciepłe rękawiczki. Zapewniam Was, że było mi ciepło :)