Green Tea Power - moc zielonych liści, czyli o moich ulubionych herbatach i ziołach

Ten tekst zacznę od dość kontrowersyjnego wyznania: nie lubię kawy. No ale jak to? A te wszystkie zdjęcia na Instagramie, wszechobecne #coffee i życzenia smacznej kawki? No cóż… jeśli już pojawia się u mnie filiżanka tego napoju, to wersji bezkofeinowej, a dokładniej zbożowej. No i kawa jest bardzo fotogeniczna i traktuję ją trochę jak "lajkozbieracza". Deal with it. Lubię zapach samej kawy, ale nie dałabym się pociąć za spienione latte. Nie pobudza mnie, nie potrafię delektować się głębokim smakiem dojrzewających w pełnym słońcu ziaren Arabiki, gdyż najzwyczajniej w świecie tego nie czuję. I chyba trochę skrycie zazdroszczę „kawoszom” tej ich obsesji…

Za to herbaty… a to już inna bajka. Dobrej herbacie nie odmówię. Nigdy. Koniec kropka.
Dlatego dziś wpis z moimi ulubionymi herbacianymi naparami plus linki do sprawdzonych sklepów, w których możecie je zakupić w nie mniej fajnej cenie.

Green tea power


Każdy dzień rozpoczynam od dzbanka zielonej herbaty. Udało mi się nawet upolować taką, która nie ma tego aż tak wyczuwalnego charakterystycznego gorzkiego posmaku (który nota bene świadczy o tym, że liście nie zostały zbyt mocno przetworzone). Herbaty Big Activ (do kupienia m.in., w Biedronce) to seria herbat, w której znaleźć możecie także różnego rodzaju hybrydy, czyli mix zielonej z owocami. Moja ulubiona wersja to ta z malinami i pigwą.
Piję ją nie tylko dla smaku, ale także ze względu na właściwości prozdrowotne:

  • zielona herbata to taki cichy sojusznik w walce z nadprogramowymi kilogramami, przyspiesza metabolizm i wspomaga pracę całego przewodu pokrmowego
  • nie przebarwia zębów
  • zawiera wiele minerałów, mikroelementów oraz witamin, m.in. A, B,B2, K, C
  • zawarte w niej polifenole spowalniają rozprzestrzenienie się komórek nowotworowych

Jak parzyć zieloną herbatę?


Słowo „parzyć” jest tutaj niestosowne, gdyż zielonej herbaty nie powinno zalewać się wrzątkiem. Najlepiej odczekać ok. 5 minut po zagotowaniu wody, by temperatura spadła do ok. 90 stopni. Jeśli chcemy uzyskać właściwości pobudzające, wówczas skracamy czas „parzenia” do 3-4 minut, jeśli zaś chcemy uzyskać napar uspokajający - warto potrzymać liście dłużej.

Zioła (pokrzywa, skrzyp polny, mieta, czystek)


Minimum trzy razy w tygodniu staram się wypić choć jedną szklankę naparu z ziół. Bardzo lubię smak pokrzywy i skrzypu, które przy okazji mają dobroczynny wpływ na stan moich włosów. Mięta (zwłaszcza taka liściasta, ususzona z krzaków rosnących w domowym ogródku mojej mamy) poprawia trawienie i działa odświeżająco.
Najczęściej jednak sięgam po czystek, który doskonale oczyszcza ogranizm i co najważniejsze, nie można go przedawkować:) Polecany jest także osobom mającym problemy z łupieżem, łuszczycą, a nawet leczącym się na atopowe zapalenie skóry.

Poza tym ma przyjemny smak i nienachalny zapach. Nie jest specjalnie drogi, jest za to bardzo wydajny, gdyż jedną porcję można zaparzyć nawet kilka razy. W sklepach coraz częściej możemy kupić czystek w wygodnych torebkach, ja jednak najbardziej lubię ten w sypanej formie: mam wrażenie że jest wówczas intensywniejszy w smaku.
Polecam zajrzeć do dobrych sklepów internetowych, np. tutaj: Biostrefa

Herbata czarna, mixy owocowe, mieszanki


Od czasu do czasu lubię usiąść z kubkiem aromatycznej czarnej herbaty z dodatkiem miodu i cytryny. Zwłaszcza gdy nachodzi mnie ochota na coś słodkiego, z pomocą przychodzą herbaty owocowe, które nie tylko gaszą pragnienie ale także „oszukują” trochę moje zachcianki. Ostatnimi czasy zostałam obdarowana różnego rodzaju zestawami, więc mam spory zapas, ale jeśli szukacie niedrogiego sklepu, to polecam zwłaszcza tę platformę: DMG Herbaty

Znajdziecie na niej także zestawy testowe (przydatne wówczas, gdy nie możecie zdecydować się na jeden smak) oraz pięknie zapakowane herbaciane paczki prezentowe, które można podarować właściwie każdemu:)

Herbaty odchudzajace


Przyznam szczerze, że miałam do nich dość pesymistyczny stosunek. Nie wierzyłam w cudowną moc odchudzania za pomocą "magicznych saszetek", gdyż w większości i tak w składzie znajdowały się składniki, które zażywam na co dzień. Poza tym bez zdrowej diety i ćwiczeń "nie ma bata" - figura sama się nie zrobi - taka brutalna prawda ;)


Szukałam jednak czegoś, co w pomogłoby mi w oczyszceniu ogranizmu, a nie jest czystkiem;)
I tak skusiłam się ostatnio na 30-dniową kurację oczyszczającą, którą oferuje marka Oxydiet. O samej diecie i właściwościach możecie przyczytać na stronie marki.


Ja z kolei mogę dodać od siebie, że herbata po prostu bardzo mi smakuje. Ma przyjemny, lekko malinowy posmak i delikatny zapach. Torebki mają wygodne uchwyty, dzięki czemu łatwo można przymocować je do kubka i szybko wyciągnąć po wskazanym czasie zaparzania.

Podsumuwując, bez herbaty ani rusz :) Szczerze zachęcam do własnych odkryć, tym bardziej, ze smaków i rodzajów jest tak wiele, że na pewno znajdziecie coś dla siebie:) Jeśli i Wy macie jakieś sprawdzone pyszne napary, to podzielcie się nazwami w komentarzach.