Rzecz o szarym mydle, czyli kosmetyki marki Biały Jeleń
Czy ktoś pamięta jeszcze czasy, gdy jedynym dostępnym na sklepowych półkach kosmetykiem było szare mydło? Ja nie. Ale moi rodzice z całą pewnością. Co więcej, gdyby zapytać ich o jakąś konkretną markę, to przypuszczam, że w 60% przypadków padłaby jedna nazwa: Biały Jeleń (przynajmniej w Wielkopolsce).
Moje doświadczenia są takie, iż uczęszczałam do ogólniaka w mieście, które jest macierzystą siedzibą firmy Pollena Ostrzeszów - właściciela brendu Biały Jeleń. Pamiętam ten niebieski budynek, sklep z produktami marki, nawet zapach unoszący się wokół tej lokalizacji.
Nie przypuszczałam, że od tego czasu marka tak poszerzy swój asortyment stając się producentem hipoalgergicznych naturalnych kosmetyków ze średniej półki.
Marka, znana przede wszystkim z produkcji naturalnego szarego mydła, powstała w 1921 r., a zatem jeszcze 3 lata i "stuknie" jej okrągła setka. To naprawdę spory wyczyn dla firmy, by przetrwać wszystkie historyczne zawirowania oraz zmiany ekonomiczno-polityczne.
W dzisiejszym wpisie przyjrzę się jeden serii produktów, którą miałam przyjemność testować oraz wskażę inne linie, które mnie zaciekawiły.
Seria Organic-Natura
Po latach natknęłam się na ciekawą serię tej marki w Rossmanie. Byłam pozytywnie zaskoczona ładnym opakowaniem, ciekawym składem, pięknym naturalnym zapachem i skusiłam się na serum do twarzy, o którym możecie przeczytać w jednym z wpisów.
Cała linia zawiera 6 produktów do pielegnacji skóry: mydło, koncentrat, maskę i serum do twarzy, koncentrat pod oczy oraz olejowy balsam do suchych partii ciała (rewelacyjnie nawilża suche łokcie!).
Używam tej serii od jakiegoś czasu i śmiało mogę napisać, co mnie urzekło:
W ofercie marki Biały Jeleń znajdziecie też inne ciekawe serie naturalnych kosmetyków. Sama używam ostatnio płynu micelarnego, mleczka do kąpieli oraz żelu go higieny intymnej. Jak na razie żaden z powyższych produktów mnie nie zawiódł. Co więcej, firma oferuje także kosmetyki wegańskie oparte na warzywnych ekstraktach. Ciekawie zapowiada się także seria dla mężczyn oraz linia z kozim mlekiem.
Na pewno będę bacznie śledzić dalszy rozwój marki i jej poczynania. Jak już nie raz wspominałam, warto wspierać dobre polskie marki i nasz rodzimy kapitał :) Ja z pewnością mogę zaliczyć się do wiernej fanki tych kosmetyków i Was także zachęcam do testów;)