Winter mood
Koniec roku to zawsze czas podsumowań. Muszę przyznać, iż ten rok minął mi bardzo szybko. Zdecydowanie za szybko:( Mam wrażenie, że każda z pór roku po prostu gdzieś mi uciekła. Nie zdążyłam nacieszyć się wiosną i latem, a już musiałam przyzwyczajać się do jesiennej pluchy. Zima i Święta też właściwe minęły zupełnie niepostrzeżenie... To zwykle uświadamia mi, że nie potrafimy czasem się zatrzymać, aby cieszyć się drobiazgami, ulotnymi krótkimi chwilami, w których jesteśmy po prostu szczęśliwi. Wokół nas jest tyle nieszczęść i bólu, że warto doceniać rzeczy zgoła prozaiczne, takie których nie dostrzegamy na co dzień. Zdrowie, miłość, rodzina... może to zabrzmi górnolotnie, ale życzę Wam abyście potrafili po prostu cieszyć się z małych rzeczy. Warto mieć marzenia, ale w pogoni za nimi nie zapominajmy, że największe szczęście zwykle stoi obok nas i nie będzie z nami na zawsze;)
Szczęśliwego Nowego Roku.
A Was zostawiam z porcją portretów, które kiedyś już zagościły na blogu, ale przez liczne przeprowadzki musiały zostać usunięte. Teraz wracają i mam nadzieję zagoszczą na dłużej.