perspoznań
Post o moim kocie planowałam już od dawna. Dostawałam od Was wiele zapytań odnośnie "egzotyków": jaki mają charakter, czy nadają się do małego mieszkania, itp.

Jestem straszną "kociarą", od zawsze chciałam mieć własnego futrzaka, który ogrzewałby mi stopy i mruczał podczas godzin głaskania... Cóż, moje marzenie się spełniło, choć nie do końca w takim kształcie;) A to dlatego iż w nasze ręce ostatecznie trafił krótkowłosy pers, który ma bardzo specyficzne podejście do swych właścicieli:) Naczytałam się "mądrych" poradników, w których opisywano, że to rasa idealna dla osób, które nie za bardzo tolerują polowania na zasłony i firany, obdrapane meble czy dzikie gonitwy za sztuczną myszą. I fakt, to akurat prawda. No ale coś kosztem czegoś;) Postanowiłam zatem zebrać wszystkie nasze doświadczenia odnośnie tej specyficznej rasy.
kotperski

  • Wybór hodowli O dziwo egzotyki (krótkowłose persy) nie są chyba zbyt popularną rasą w Polsce. Znaleźliśmy raptem tylko jedną hodowlę pod Poznaniem, która zajmowała się na stałe rozwojem tych kotów. Jako że woleliśmy najpierw obadać teren, umówiliśmy się na pierwszą wizytę, dokładnie wypytaliśmy o wszystkie szczegóły związane z żywieniem, pielęgnacją, itp. Warto dokładnie sprawdzić hodowcę, zobaczyć w jakich warunkach żyją zwierzęta, jakie podejście reprezentuje. Kot rasowy to dość spory wydatek pieniężny, dlatego jeśli już płacimy za zwierzaka, upewnijmy się, że nie jest to jakaś pseudo-hodowla, nastawiona tylko na zysk. ![hodowlapersów](/content/images/2017/01/postjira3.jpg) ![perskrótkowłosy](/content/images/2017/01/postjira4.jpg) Kotka nauczona była już czystości, przyzwyczajona została do podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych, stąd też pod tym względem aklimatyzacja w nowym miejscu przebiegła bardzo sprawnie. Właściwie do dziś nie mamy z tym żadnych problemów. Koty to bardzo "czyste" zwierzęta, choć trzeba czasem przeboleć rozrzucony żwirek, który przyczepia się do kocich łapek.

    Charakter i usposobienie kota egzotycznego

    kotperskipoznań
    pers
    Jira obecnie ma już ponad 2 lata i jej charakter jest już właściwie ukształtowany. I tutaj od razu mała uwaga: zdaję sobie sprawę, że każde zwierze jest inne i to, co napiszę wcale nie jest równoznaczne z tym, że każdy egzotyk musi posiadać takie usposobienie. Niemniej wydaje mi się, że pewne cechy tej rasy są dość łatwe do zaobserwowania.
    A zatem:

  • Jira nie jest typowym kotem na kolana. Nie specjalnie przepada za przytulaniem, mizianiem i wylegiwaniem się w pobliżu właściciela. Lubi mieć swoją przestrzeń. To nie oznacza oczywiście, że jest totalnie znieczulona... Po prostu to ona sama decyduje kiedy ma ochotę na pieszczoty i głaskanie. Sygnalizuje to ocieraniem się o nogi,"zaczepianiem" i cichym pomiaukiwaniem.
  • Praktycznie nie wydaje żadnych dźwięków (oprócz mruczenia). Naprawdę! Typowe miauczenie słyszymy może raz w tygodniu :)
  • Jest praktycznie pozbawiona agresywnych zachowań. Ktoś musi naprawdę ją zdenerwować, by wyciągnęła pazury. Sama z siebie nie atakuje nas, nie gryzie, nie drapie, a wiem, że czasem kotom się to zdarza. Dzięki temu nie mamy żadnych problemów podczas zabiegów pielęgnacyjnych. Sami obcinamy jej pazury, wyczesujemy, przecieramy oczy.
  • Dość łatwo było ją nauczyć podstawowych zasad: w novy śpi sama w pokoju gościnnym, nie domaga się wpuszczenia do sypialni, nie wskakuje na kuchenne blaty, nie drapie mebli (ma od tego drapak, z którego chętnie korzysta), nie podżera kwiatków i nie ma zwyczaju zwiedzania parapetów. Słowem: pod tym względem jest kocim ideałem.
  • Nie jest agresywna w stosunku do innych zwierząt. O ile te nie próbują jej zjeść;) Gdy w domu pojawia się pies, to najczęściej Jira zajmuje miejsce na oparciu fotela i bacznie obserwuje. Jest bardziej zaciekawiona, niż zdenerwowana. Prycha i syczy dopiero wtedy, gdy pies próbuje namolnie narzucić jej swoją obecność - ale to też raczej ostrzegawcze sygnały, nie byliśmy jak do tej pory świadkami, by kotka "rzuciła" się z pazurami na intruza.
  • Nie boi się też nowych osób. Nie chowa się za kanapą, gdy wpadają znajomi. Gdy ma dość głaskania i "ochów" i "achów" po prostu ewakuuje się na swój drapak (lub fotel) i leniwie obserwuje rozwój sytuacji. ![alt](/content/images/2018/02/jirakotperski.jpg) #### Pielęgnacja kota perskiego krótkowłosego
  • Wyczesywanie: koty egzotyczne posiadają miękkie i gęste futro. Nie wymagają one co prawda tak częstego czesania jak persy, niemniej dwa razy w tygodniu to moim zdaniem minimum - jeśli nie chcemy mieć wszędzie kłębków futra
  • Przemywanie oczu: ze względu na specyficzną budowę oczy persów należy regularnie przemywać (ja używam do tego letniej przegotowanej wody). Zwłaszcza jeśli nie chcemy nieestetycznych plam i odbarwień wokół oczu.
  • Obcinanie pazurów: raz na dwa tygodnie. Moim zdaniem to minimum. Jirze akurat dość szybko odrastają, więc staramy się to robić regularnie. Na szczęście nie mamy z tym żadnych problemów. Kotka jest przyzwyczajona do tego zabiegu i nie protestuje:) Radzę uczyć tej czynności od małego kociaka, by potem nie było niespodzianek. My zakupiliśmy specjalne nożyczki, dzięki którym możemy precyzyjnie podciąć pazur, uważając na to, by nie uszkodzić "żywej" tkanki.

    alt

    Ile kosztuje utrzymanie kota perskiego/egzotycznego?

    Jeśli nie planujemy wystaw, to tak naprawdę nie ma znaczenia czy posiadamy egzotyka, czy "dachowca".

  • Jedzenie - świeża woda
    - karma sucha: ja nie oszczędzam na karmie i staram się kupować dobrej jakości chrupki, które kotu po prostu smakują. Obecnie jest to Orijen Cat and Kitten. Zaopatruję się w 5,5 kg worek, który wystarcza kotu na ok 6 miesięcy. Koszt takiej karmy to ok 200 zł.
    - karma mokra: od czasu do czasu Jira dostaje jakąś saszetkę, tuńczyka z puszki lub surowe mięso (ważne by było wcześniej przemrożone) Koszt ok. 15 zł na miesiąc (można np. kupić kawałek mięsa, podzielić na małe kawałeczki i zamrozić) - pasta odkłaczająca (lub trawa): pomaga kotu pozbyć się zalegającego w przewodzie pokarmowym futra. Koszt ok. 8 zł na miesiąc (opakowanie wystarcza czasem na półtorej miesiąca)
    Podsumowując: przy założeniu, że karmimy kota dobrej jakości karmą , to średni koszt miesięczny wyżywienia to ok. 50 zł
  • Wkład do kuwety Możemy wybrać różnego rodzaju "wkłady" do kuwety. Ja używam żwirku z białego bentonitu: koszt 5 litrów to ok 13 zł. Jedno opakowanie wystarcza średnio na 3-4 tygodnie.
  • Szczepienia, weterynarz, itp. Jira otrzymała szereg niezbędnych szczepień jako kociak. Raz do roku wybieramy się do weterynarza na kontrolę, by zbadał kota, przepisał tabletki na odrobaczywienie, itp. Parę miesięcy temu zdecydowaliśmy się na zabieg sterylizacji, którego łączny koszt w Poznaniu wyniósł ok. 400 zł (wliczając wszystkie lekarstwa, antybiotyki, itp)

    egzotykpoznań
    Nie będę się specjalnie rozpisywać nad wszystkimi aspektami posiadania kota, gdyż domyślam się, że wiele osób przede mną opisało to lepiej i dokładniej. Na koniec poruszę jeszcze jedną kwestię, o którą często mnie pytano.
    Mieszkamy w Poznaniu, w trzypokojowym mieszkaniu o łącznej powierzchni ok 55 metrów. Jira posiada swój kąt w pokoju gościnnym, w którym przesypia 3/4 doby. Podczas, gdy my wychodzimy do pracy, kotka drzemie przez ten czas. Uaktywnia się, gdy przychodzimy: wówczas jest czas na zabawę i pieszczoty.
    Niespecjalnie lubi podróżować, dlatego wszelkie wyjazdy to ostateczność. Gdy wyjeżdżamy na weekend kotka zostaje sama w domu i nie ma z tym problemu. Oczywiście musi mieć zapas karmy i świeżej wody. Wyciągamy spod foteli jej zabawki, odsłaniam roletę w drzwiach balkonowych - by miała czym się zająć podczas naszej nieobecności. Gdy nie ma nas dłużej niż 3 dni, to najczęściej prosimy znajomych, by zerknęli czy wszystko jest ok, wymienili wodę, wyczyścili kuwetę. Wychodzimy z założenia, że podróż i aklimatyzacja w nowym miejscu to dla niej większy stres, niż nasza nieobecność.
    Koty to samodzielne i niezależne zwierzęta, stąd pewnie ich popularność. Świetnie radzą sobie zarówno w dużych, jak i małych przestrzeniach.
    Tak jak pisałam, wymarzyłam sobie niegdyś persa i dopiłam swego. Nie żałuję tej decyzji, gdy Jira to grzeczny, kochany zwierzak, który codziennie dostarcza mi dawkę pozytywnej energii;) Cieszy mnie fakt, iż rozpoznaje dźwięk domofonu i czeka pod drzwiami, by mnie przywitać. Uwielbiam wieczory, gdy siedzę na fotelu z książką a kocur mruczy mi pod uchem leżąc na oparciu.
    Podsumowując, jeśli macie jeszcze jakieś pytania odnośnie tej rasy, to piszcie w komentarzach, chętnie podzielę się z Wami moimi obserwacjami;)