Dziś wracam do Was z postem z serii "slow fashion". Bardzo lubię czytać tego typu artykuły, dlatego sama postanowiłam odświeżyć trochę tę kategorię, gdyż już dawno nic nie publikowałam w tym temacie.
Jako że od pewnego czasu popularne stały się wyzwania typu "7 ubrań w 7 dni", stwierdziłam, że warto przetestować swoje możliwości i stworzyć 7 zestawów z 7 sztuk odzieży.
To dopiero moja druga próba, niemniej czuję, że chyba zacznę częściej podejmować takie wyzwania, gdyż dzięki nim łatwiej "ogarnąć" zawartość szafy i ... potrzebę kupowania nowych ciuchów;) Co prawda w mojej garderobie pojawiło się kilka nowości za sprawą prezentowego bonu zakupowego Mango, o czym dalej przeczytacie w drugiej części wpisu, ale zakupy poprzedzone zostały dokładną selekcją szafy.
Jeśli chcecie podejrzeć jak takie wyzwanie wygląda w praktyce, to polecam zwłaszcza dwa profile: instagramowe konto Ani, która pokazuje jak stworzyć spójną capsule wardrobe oraz blog Doroty i jej cykl "Kameralna szafa".
7 ubrań na 7 dni tygodnia: mój wybór
Na ten tydzień wybrałam następujące ubrania:
Koszule
To chyba mój ulubiony element garderoby. Lubię zwłaszcza oversizowe kroje w połączeniu z dopasowanymi rurkami. Na ten tydzień wybrałam 3 modele: pasiastą koszulę Mango z bawełny, niebieską koszulę Mango z modalu oraz białą taliowaną koszulę Cross Jeans.
Spodnie
Klasyki, czyli czarne rurki z wysokim stanem z Mango oraz sprane jeansy z dziurami z tegorocznej kolekcji Zary.
T-shirt i narzutka
Całość dopełnianją: biały t-shirt z dekoltem na plecach polskiej marki Ah Store oraz pudrowa narzutka w kroju ramoneski.
Z tych siedmiu rzeczy muszę stworzyć 7 zestawów, po jednym na każdy dzień tygodnia. Aby dobrze przygotować się do tego zadania, trzeba najpierw sprawdzić prognozę pogody oraz plan na przyszły tydzień.
Mam nadzieję, że uda mi się bez żadnych przeszkód zrealizować mój eksperyment (czytaj: nie poplamię białej koszuli sokiem z czarnej pożeczki XD). Jeśli chcecie na bieżąco podglądać moje zmagania, to zapraszam na moje konto na Instagramie: Parafrazy. Wam także polecam taką zabawę!
Mango haul - zakupowe nowości z Mango
Jako że powoli mija czas wyprzedaży postanowiłam w końcu zrealizować bon zakupowy do Mango, który otrzymałam w prezencie. Obiecywałam sobię, że poszukam czegoś ciekawego i że nie skończy się na zakupie koszul ale jak to zwykle bywa... życie :D Zamówiłam 4 koszule i jedną parę czarnych spodni. Niemniej wcale nie żałuję, bo tak się składa że moje codzienne outfity prawie zawsze składają się z koszuli i jeansów, więc na pewno będę zadowolona z zakupów.
Uwielbiam paski, nic zatem dziwnego, że do mojej kolekcji trafił kolejny pasiak. Lekko oversizowy krój, miły materiał i stonowana kolorystyka.
Od dłuższego czasu "chodził" za mną zakup jeansowej koszuli, dlatego nie mogłam się oprzeć temu modelowi. Luźna koszula z layocellu w kolorze błękitnego jeansu, bez przetrać, za to z ciekawymi guzikami.
Zgnitozielona koszula z modalu z dużymi kieszeniami. Kusiła mnie też wersja czarna ale mam już w szafie 2 czarne egzemplarze, więc padło na kolor zgitej zieleni.
Szara koszula z pagonami i dużymi kieszeniami. Idealna do czarnych spodni.
Zamówiłam także jedną parę prostych czarnych jeansów z wysokim stanem, gdyż moje ulubione spodnie z New Look (kupiona zresztą w sh) powoli będą przechodziły do kategorii tych "po domu".
Wybierając ubrania kierowałam się tym, by każdy "ciuch" pasował do reszty garderoby. Postawiłam na stonowane kolory, gdyż w takich czuję się najlepiej. I choć na ten moment trudno chyba nazwać mnie ubraniową minimalistką, to cieszę, że moja szafa składa się tylko i wyłączenie z ubrań, które z chęcią zakładam, dlatego nie czuję "ubraniowego" przeładowania.
Nie posiadam w swojej szafie ubrań odłożych na później, czy też takich, w których nie czuję się do końca komfortowo. Nie mam zbyt dużej szafy, wszystkie ubrania wiszą na wieszkach i do każdej rzeczy mam swobodny dostęp. Brak dobrej ogranizacji w garderobie sprawia, że często zapominamy o ubraniach. Tak było w przypadku mojego Męża, który ostatnio odnalazł 2 pary czarnych spodni, o których totalnie zapomniał.
Przy okazji polecam Wam lekturę artykułu, czy też raczej raportu pt. "Co kryje Twoja szafa?".
Wiosna to doskonały czas, by zajrzeć do swoich szaf i zrobić mały rachunek sumienia ;)