Jak urządzić wąską sypialnię w bloku #2 Letnia metamorfoza

Jeśli czytaliście poprzedni post Metamorfoza sypialni w bloku, to wiecie, że na początku roku wyremontowaliśmy naszą ciasną klitkę w starym budownictwie i stworzyliśmy sobie przytulny kącik do wypoczynku. Sypialnia to dla nas ważne pomieszczenie, bowiem to właśnie tutaj zasypiamy, czytamy książki, uczymy się i relaksujemy. Całe nasze mieszkanie składa się z dość mało ustawnych pomieszczeń, niemniej staraliśmy się wykrzesać z nich, co się da:) We wrześniu czeka nas gruntowny remont kuchni wraz z pokojem dziennym i mamy nadzieję, że w końcu zamkniemy temat "życia w kurzu".

Choć jak pokazuje życie (a raczej moja przewrotna natura) początkowa wizja okazała się nie do końca trafiona jeśli chodzi o sypialnię, stąd ten drugi post. Na początku zaszalałam z kolorem i postawiłam na zielone dodatki, które z czasem bardzo szybko mi się opatrzyły. A może problem polegał na tym, że tego zielonego akcentu było zbyt mało, przez co wnętrzne nie zyskało konkrentnego klimatu. Niemniej nauczka na przyszłość: już teraz wiem, że "szarość i biel" mi w głowie piszczą i że lepiej trzymać się sprawdzonych rozwiązań (zwłaszcza jeśli nie ma się wykształcenia dekoratora wnętrz;))
A zatem po tym przydługim wstępie, zapraszam Was na letnią metamorfozę wąskiej sypialni w bloku. W poprzednim poście tylko pobierznie wspomniałam o poszczególnych wymiarach mebli, dlatego w tym wpisie nadrobię zaległości.

Jakie meble do wąskiej sypialni w bloku?

WYMIARY SYPIALNI:
Pokój ma dokładnie 12,38 metrów kwadratowych. Około 5 metrów długości i 247 cm szerokości (kilka centymetrów "zabrało" wyprostowanie ścian i listywy przypodłogowe, stąd finalnie 237 cm przestrzeni roboczej).

Najwięcej czasu zajęło nam chyba znalezienie idealnej ramy łóżka, która miałaby odpowiednie wymiary. Finalnie zdecydowaliśmy się na proste drewniane łóżko z małym zagłówkiem, które zamówiliśmy onlinie na stronie Meble Migdał. Nie będę Wam jakoś szczegółnie polecała tej firmy, gdyż w porównianiu np. z łóżkiem z Ikei, które mieliśmy poprzednio ( a które musieliśmy sprzedać, bo nie zmieściłoby się do sypialni), nowe wypada dość słabo. Trzeba co jakiś czas je "dokręcać", gdyż śruby lubią się poluzować.

W pomieszczeniu znajduje się jeszcze 150 centymetrowa szafa Pax (prawie do samego sufitu) oraz pojemna wysoka komoda, także z Ikei. Zrezygnowaliśmy z szafek nocych, gdyż finalnie gromadziliśmy w nich tylko niepotrzebne bibeloty. Książki odkładamy na parapet, a zamiast szafek pojawiły się stołki, które dodały całości odrobinę różnorodności. Ładowarki do telefonów trzymamy w innym pokoju w specjalnej szufladzie "na ładowarki" - dzięki temu, zawsze wiemy, gdzie je znaleźć;)
Obok komody stoi także duży rattanowy kosz na pranie i mały kosz na śmieci.Za szafą zaś znalazło się miejsce na krzesło, które służy do odkładnia ubrań, które przygotowuję sobie do pracy. Chwilowo jest to krzesło z jadalni ale jak tylko znajdę coś ciekawszego, to pewnie tamto wróci do kompletu. I to wszystko.

Od początku nie mieliśmy w planach motażu żaluzji i nie żałujemy. Jasne zasłony sprawdzją się świetnie i można w bardzo szybki sposób je zasunąć, nie ruszając się z łóżka;) Zasłony na przelotkach kupiłam na Allegro a jasne delikatne firanki pochodzą z Ikei. Powieszenie ich nadało wnętrzu lekko prowansalskiego klimatu, zwłaszcza w połączeniu z lawendą na parapecie za oknem.

A oto finalny efekt. Dajcie znać, która wersja bardziej Wam się podoba: biało-szara czy zielona?:)