Dziś wpis wnętrzarski:) Udało nam się w końcu uporać z pierwszą turą remontu naszego mieszaknia. I tak oto mamy nową instalację elektryczą, w miarę proste ściany i względny porządek. Prawdziwym wyzwaniem okazało się urządzenie wąskiego przedpokoju, który jest niejako wizytówką całego mieszkania.
Oto nasze rozwiązania.
Jak pomalować wąski korytarz?
Białe barwy optycznie powiększają wnętrza, wiadomo. Niemniej, decydując się na taki kolor na korytarzu trzeba liczyć się z tym, iż albo zainwestujecie w dobrej jakości zmywalną farbę albo będziecie latać z pędzlem co tydzień.
My zaryzykowaliśmy. Na szczęście nawet przy większym zabrudzeniu jesteśmy w stanie dość szybko dobrać odpowiedni odcień bieli i zniwelować brudną "usterkę". W grę wchodziło także pomalowanie ścian do połowy wysokości na jakiś ciemniejszy kolor, jednak ostatecznie się tego nie podjeliśmy.
Jaki kolor drzwi do wąskiego korytarza?
My zdecydowaliśmy się na ... biały. Jako że mieliśmy dowolność w wyborze drzwi zewnętrznych, także postawiliśmy na jasną barwę. Te rozwiazania optycznie powiększyły wąski korytarz. I tutaj mała przestroga. Jeśli tak jak my, posiadacie mieszkanie w "starym" budownctwie i idealnie proste ściany to nie Wasza bajka, to dwa razy zastanówcie się nad tym, komu powierzyć zadanie wymiany drzwi. My zdecydowaliśmy się na firmę zajmującą się produkcją i montażem drzwi, niby specjaliści, ale okazało się, że monteży nie poczuwali się do tego, by "wykończyć" zadanie w całości. Jako że przestrzenie między ścianą a ościeżnicą okazały się dość spore (krzywizna ścian), zabrakło już im czasu na położenie akrylu czy choćby gipsu. Także następnym razem zlecilibyśmy to zadanie w całości naszej ekipie remontowej.
Jaka podłoga na korytarzu?
Nie jesteśmy wielkmi fanami płytek, poza tym zależało nam na czasie, więc suma summarum padło na panele. Zainwestowaliśmy jednak w dobrej jakości panele o grubości 10 cm i wysokiej klasie ścieralności. Sam wzór posiada już małe wżłobienia i przypomina wyglądem stare drewno, więc liczymy na to, iż nawet jakieś drobne uszkodzenia nie będą aż tak widoczne. Docelowo ta sama podłoga ma pojawić się w pokoju gościnnym, który mamy zamiar połączyć z kuchnią. Finalnie jesteśmy bardzo zadowoleni z efektu, gdyż jasna podłoga dodatkowo rozjaśniła wnętrze.
Gdybyśmy mieli więcej czasu, pewnie zdecydowalibyśmy się na płytki imitujące drewno, choć w sumie potem stwierdziliśmy, że gdyby kiedyś znudził nam się ten odcień, to zmiana paneli to już nie jest żaden problem:)
Jeśli chodzi o pozostałe meble, to zakupiliśmy wąską szafkę na buty z Ikei, otwierane duże lustro, w którym zawieszamy klucze oraz finezyjne wieszaki:) Na samym końcu korytarza nasza ekipa remontowa zamontowała nam wąską szafkę, w której schowany jest licznik prądu. W dolnej części szafy zaś mamy miejsce na parasole, łyżki do butów i akcesoria do czyszczenia obuwia.
Absolutne minimum, jeśli chodzi o nasze potrzeby.
Obok szafy stoi kuweta naszej kotki. Niestety żadne inne miejsce nie wchodzi w grę, więc póki co kocia toaleta musi tutaj zostać.
Co do oświetlenia, to na środku przedpokoju zamontowaliśmy regulowany kinkiet, który oświetla każdą część pomieszczenia.
Tak prezentuje się całość. My jesteśmy zadowoleni i myślę, że na ten moment nic byśmy nie zmienili :) No może oprócz listw podłogowych, gdyż dopiero po zakupie mój Mąż stwierdził: "Ej, a dlaczego nie kupiliśmy białych?" :D No nic, może przy następnej okazji;)