kosmetykinaturalne
Wracam z kosmetycznym wpisem:) dziś prezentuję kilka nowości, które zagościły na mojej półce. Niektóre z pewnością doczekają się kolejnych opakowań.

Od jakiegoś czasu staram się ograniczać ilość chemii w moim życiu, zarówno jeśli chodzi o jedzenie, jak i o produkty kosmetyczne, dlatego staram się testować i wyszukiwać te specyfiki, które rekomendowane są jako "naturalne". Jestem też zwolenniczką minimalistycznego podejścia "projekt denko", dlatego zanim kupię kolejny kosmetyk, muszę do końca zużyć poprzedni.
balsmadociałaresibo
Na pierwszy ogień: nawilżający balsam do ciała Resibo. Muszę przyznać, iż zagości u mnie na dłużej, gdyż jest idealny na tę porę roku: nie za ciężki i tłusty, szybko się wchłania, dobrze nawilża i cudownie pachnie.
naturalnybalsamdociała
Domyślam się, że kwestia samego opakowania nie jest tu najważniejsza, muszę jednak przyznać, iż urzekła mnie prostota formy. Tekstura imitująca stary papier z motywem pastelowej grafiki ładnie się komponuje i cieszy moje oko;) Jak na razie nie widzę żadnych minusów (no może poza ceną, gdyż za 200 ml balsamu należy zapłacić ok 60 zł - ale jak na naturalny specyfik, cóż, takie realia;)) i z pewnością protestuję go dłużej.
serumnaturalne
Chwilowo odpoczywam od serii Tołpy i dałam szansę innej znanej polskiej marce, która jak dotąd kojarzyła mi się tylko z mydłem;) A mowa o regenerującym serum naturalnym Biały Jeleń - zakupiłam go w Rossmanie i zapłaciłam ok 39 zł. Jak na razie jestem bardzo zadowolona. Serum ładnie się wchłania, nie jest tłuste i ma cudowny delikatny zapach. Podobno nadaje się tez jako baza pod makijaż, ale niestety jeszcze nie testowałam tej konfiguracji. Podoba mi się minimalistyczne opakowanie a wygodny dozownik pozwala na precyzyjną aplikację.
alt
alt
Zobaczymy czy zastąpi moją ulubioną Tołpę:)
alt
Krem BB. Wciąż szukam idealnego: takiego z dobrym składem, we właściwym odcieniu, niezbyt tłustego i dobrze kryjącego. Do tej pory używałam kremu Tołpy, niemniej był dla mnie trochę za ciężki i musiałam tłumić go ryżowym pudrem. Propozycja od It's Skin dość mocno mnie zaskoczyła:) Krem bardzo dobrze kryje i muszę przyznać, iż początkowo musiałam dwa razy sprawdzić, czy to aby nie podkład. Wersja Silky jest dość matowa i dlatego chwilo musiałam odłożyć puder:) Może zaskakiwać, gdyż po nałożeniu jest bardzo jasny, wręcz kredowy. Na szczęście po chwili (ok 10 minut) dopasowuje się do koloru skóry i wygląda naturalnie. Na pewno zużyje całe opakowanie, ale czy zostanie ze mną na dłużej? Zobaczymy.
kremBB
Kolejna nowością jest także kokosowy krem do rąk marki Palmer's. Nie jest tak ciężki jak niezastąpiona czerwona Neutrogena, dobrze nawilża i szybko się wchłania nie pozostawiając tłustych rąk. Małe wygodne opakowanie mieści się w mojej listonoszce, więc to także mały atut.
kremdorakpalmers
alt
Na sam koniec coś co ma za zadanie trochę upiększyć nasze powieki;) Hipoalergiczny mus z efektem rozświetlania marki Bell. Dostępny w kilku odcieniach, ja zdecydowałam się na złotą wersję. Nie posiadam specjalnej bazy a mimo to cień dobrze się trzyma i ładnie rozświetla. Wydaje się też bardzo wydajny, więc mam nadzieję, ze trochę mi posłuży;)
alt
alt
alt