alt
Danie, które mój chłopak określiłby mianem "coś innego":) Aromatyczne, sycące, słodko-ostre curry z kurczakiem i ananasem. Jako dodatek swoje miejsce na talerzu tym razem odnalazły podpłomyki z patelni.

Przepis na podpłomyki (najlepiej zrobić je już po przygotowaniu curry - najlepsze są bowiem na ciepło, świeżo wyciągnięte z patelni)

  • 200 ml wody
  • pół łyżeczki soli
  • mąka - i tutaj ilość jest dość "ruchoma" a to w zależności od rodzaju mąki.

    Wodę mieszamy z solą i dodajemy stopniowo mąkę, aż zagniecione ciasto będzie w miarę sprężyste i będzie można je bez problemu rozwałkować na cienkie niewielkie placki.
    Pieczemy na rozgrzanej suchej patelni (bez dodatku oleju czy jakiegokolwiek innego tłuszczu) z każdej strony ok 3 minut.

    alt
    alt

    Curry:

  • 2 pojedyncze piersi z kurczaka
  • mała cebula
  • mała puszka ananasa z zalewy
  • 2 łyżeczki curry
  • 1 łyżeczka kurkumy
  • pół łyżeczki pasty curry (jeśli jej nie mamy możemy ją zastąpić ostrą papryką)
  • nać pietruszki
  • 200 ml śmietanki 36%
  • sól, pieprz
  • łyżka oliwy z oliwek
  • 2 ząbki czosnku

    Na początek myjemy kurczaka, oczyszczamy go z błonek i tłuszczu. Kroimy w małą kostkę. Wrzucamy do miski. Solimy, pieprzymy, dodajemy pastę curry (lub ok. pół łyżeczki ostrej papryki), 2 posiekane ząbki czosnku i oliwę. Wszystko mieszamy i odstawiamy na 10 minut.

    Na patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy, szklimy cebulę. Dodajemy kurczaka i smażymy na złoty kolor. Po tym czasie wsypujemy curry i kurkumę. Smażymy jeszcze chwilę. Następnie na patelni ląduje odsączony ananas. Całość zalewamy śmietanką i gotujemy jeszcze ok 5 minut. Posypujemy danie posiekaną natką pietruszki. I gotowe:)
    Zapewniam, ze porcje szybko znikną z talerzy, czego zasługą są także podpłomyki, które doskonale pamiętam z czasów dzieciństwa (pieczone "po bożemu" na rozgrzanym piecu)
    alt
    alt