Dziś przychodzę do Was z długo obiecywanym wpisem, w którym pokazuję Wam efekt naszej małej metamorfozy. Jako że nadarzyła się okazja, by przenieść naszą sypialnię w bardziej dogodne miejsce, postanowiliśmy całkowicie zmienić wygląd tego pomieszczenia. W naszej poprzedniej sypialni królowały szarości, biel i nieustawny komandor. Tym razem postawiliśmy na minimalizm z odrobiną naturalnej przytulności;)
Jak było?
Niedyś był to pokój mojego brata, po Jego wyprowadzce postanowiliśmy iż zaadoptujemy tę przestrzeń do naszych potrzeb i przeniesiemy sypialnię. Poprzednio pokój utrzymany był w kolorach brązów, czerwieni i drewna, przez co wydawał się mniejszy niż w rzeczywistości.
Po gruntownym remoncie elektryki i tynków, uznaliśmy, że ściany pozostaną białe. Sam pokój jest dość długi i wąski, dlatego wszelkie mocne kolory na wstępnie odpadają. Stwierdziliśmy, że same dodatki będą musiały zrobić robotę. I jest to dość bezpieczne wyjście, gdyż jeśli kiekolwiek znudzi mi się wygląd sypialni, to wystarczy, że wymienię zasłony, poszewki i narzutę na łóżku.
Jeśli chodzi o same meble, to tak na dobrą sprawę w naszej sypialni znajdują się: drewniane proste łóżko, dwie małe szafeczki nocne, duża szafa Pax z Ikei i wysoka komoda, także z Ikei. Rama łóżka siłą rzeczy musiała wylądować pod samym oknem. Trochę obawiałam się tego rozwiązania ale na szczęście okazało się, że nie było czego. Miło jest się obudzić rano z promieniami słońca na twarzy;) Co więcej nie mamy nawet żadnych rolet, tylko przesuwane zasłony, by móc szybko i wygodnie zasłonić okna.
Tak jak wspomniałam, całą "robotę" musiały wykonać dodatki, dlatego postawiłam na żywe kolory tkanin na poduszkach. Tam gdzie to możliwie, ustawiłam (lub powiesiłam) kilka doniczek z roślinami a na jednej ze ścian zagościły plakaty z motywami lasu i gór. Całość prezentuje się schludnie, czysto i przytulnie. Cieszy mnie to, że w końcu nasza sypialnia wygląda tak, jak chciałam. Co więcej, dzięki dobrze wybranym meblom skończyły się problemy z brakiem swobodnego przejścia do łóżka.
Co do technicznych wymiarów, o które często pytacie, to pokój ma ok. 5 metrów długości i ok. 2,47 metra szerokości.
Rozwiązanie z oknem pod parapetem nastręczyło kilka wytycznych, które musiałam wziąć pod uwagę. Po pierwsze: zagłówek łóżka nie mógł byc wyższy niż 90 cm, zaś sama rama to standardowe 140x200 cm. Szersza nie wchodziła w grę.
Podobno według wszelkich japońskich poradników nie powinno sie ustawiać łóżka na wprost drzwi itp ale ratajaskie standardy wyznaczyły inne priorytety;)
Reasumując, po raz kolejny się przekonałam, że biel wcale nie musi być nudna:) Mam nadzieję, że całość przypadnie Wam do gustu. Jeśli będziecie mieli jakieś pytania, to zapraszam do komentowania;)