I koniec wakacji. Piszę ten post dokładnie 1 września i aż nie mogę uwierzyć, że letnia aura powoli dobiega końca. Niemniej cały czas powtarzam, że uwielbiam naszą strefę klimatyczną, gdyż możemy "posmakować" niemal każdej pory roku:) Koniec wakacji to też czas, gdy powoli myślę już o jesiennej garderobie. Baza mojej szafy jest właściwie całoroczna. Nie muszę jakoś specjalnie przemieszczać, czy też wyciągać swetrów z dna szafy, gdyż wszystkie ubrania mam w jednym miejscu i na widoku. Jedynie letnie i zimowe buty spoczywają sobie w kartonach i czekają na swoją ekspozycję;)
Swoją drogą planuję post, w którym pokażę Wam WSZYSTKIE moje ciuchy, by podzielić się z Wami przykładową szafą kapsułową.
A tymczasem dziś przychodzę do Was z jesiennymi nowościami. Cieszę, że praktycznie większość z tych ubrań udało mi się kupić z drugiej ręki.
Czarny trencz Mango
Od dawna "czaiłam" się za czarnym, ładnie skrojonym trenczem z bawełny. Mój beżowy egzempalarz, choć absolutnie piękny, jest troszkę za ciepły na wczesną jesień i brakowało mi czegoś pośredniego. Poza tym, płaszcz ze zdjecia udało mi się odkupić od dziewczyny z Vinted za mniejszą kwotę niż ta w sklepie. Polecam tę aplikację, gdyż to świetnie miejsce, by sprzedać nieużywane ubrania lub znaleźć fajne ciuchy w rozsądnych cenach:)
Brązowe lordsy
Uwielbiam ten typ obuwia! Mam jedną czarną parę ze sklepu 7 mil i uważam, że to jedne z najładniejszych i najbardziej wygodnych butów w mojej garderobie. Na wyprzedażach udało mi się upolować takie oto koniakowe mokasyny ze złotymi detalami, które będą świetnie się prezentować z niebieskimi jeansami. To co zwróciło moją uwagę, to fakt, że buty ładnie wyszczuplają stopę i mimo swego "męskiego" charakteru, są bardzo kobiece:)
Mom-jeans i czarne "dresy"
Moje letnie spodenki ze sklepu House musiały udać się do reklamacji i ich miejsce zajęły świetne niebieskie jeansy w stylu mom-jeans. Nie byłam przekonana do tego kroju ale ten egzempalrz jest naprawdę świetny! Jeansy leżą jak ulał i wykonane są głównie z grubszej bawełny, stąd też moje przypuszczenie, że posłużą trochę dłużej;) Uwielbiam spodnie z wysokim stanem, zatem coś czuję, że jesienią bedę je nosić niemal codziennie;)
Z kolei czarne spodnie ze zdjęcia pochodzą ze sklepu Tatuum. Są bardzo wygodne, gdyż "dresowy" krój na wiele pozwala;) Są jednak przy tym dość "eleganckie", więc myślę, że wykorzystam je do wielu stylizacji.
Granatowe marynarki
Brakowało mi w szafie granatowej marynarki... do czasu wizyty w second handzie;) Latem udało mi sie upolować świetny dopasowany wełniany żakiet a całkiem niedawno natknęłam się na to cudo po prawej i wiedziałam, że muszę ją mieć. Marynarka marki Theory, 50% wełny w składzie, lekko oversizowy krój i złote guziki. Polecam. Pozdrawiam!
Golf i czarna koszula
Ten półgolf z Reserved i czarna koszula marki ECHO to także nabytki z drugiej ręki. Co prawda jeśli chodzi o skład, to nie jest on może najlepszy ale wychodzę z założenia, że niewielka domieszka poliestru jeszcze mnie nie zabiła;) Narzeczona mojego brata robiła gruntowny przegląd szafy i tak oto te ubrania dostały drugie życie;)
Lniana koszula i bluzka w paski
Lniana koszula z Benettona to także nabytek w ramach uznanej reklamacji. Niestety polityka firmy jest taka, że wszelkie pieniądze za uznane zwroty czy reklamacje trafiają na karty podarunkowe. Nie przepadam za tym procederem, dlatego chyba definitywnie zakończę przygodę z tą marką:) Owa osławiona jakość to też jakiś mit, gdyż koszulka w paski pofarbowała po pierwszym praniu a wełniany sweter wstąpił się o jeden rozmiar:(
Z kolei koszulka w paski marki Orsay to także łup z "worka" po narzeczonej brata. To taki basic, który na pewno wykorzystam:) Po kilkunastu praniach wciąż świetnie się trzyma, więc mam nadzieję, że i mnie jeszcze trochę posłuży.
Jesienno-zimowa wish-lista
I to by było na tyle. Co prawda w mojej garderobie pojawiło się o wiele więcej ciuchów niż sobie zakładałam, ale wakacje to był dla mnie czas boju z reklamacjami nieudanych zakupów. A tak nawiasem, to polecam Wam wpis na blogu Joanny Glogazy, która podsumowała temat naszych praw: Rękojmia, gwarancja, zwroty.
Budowanie dobrzej skrojonej szafy kapsułej nie jest wcale takie proste jak mi się początkowo wydawało, a to dlatego, że jakość ubrań pozostawia czasem wiele do życzenia. Niemniej czuję, że jestem już na finiszu. Wie, co mi pasuje, w czym czuję się dobrze i jakich błędów więcej nie popełniać.
Mam co prawda jeszcze kilka pozycji z wish-listy ale nie są to rzeczy pierwszej "potrzeby".
Długi, wełniany kardigan, czarna mała torebka (poprzednia Fabiola "dożyła" swego końca po 3 latach bardzo intensywnego użytkowania) i białe mom-jeans.
Te trzy rzeczy znajdują sie obecnie na mojej liście prezentowej i być może pod koniec listopada (urodziny:D) podrzucę ją komu trzeba;) Polecam zresztą takie podejście, gdyż sprawia, że te "wyczekane" rzeczy cieszą bardziej.
Przy okazji chciałabym Wam polecić dwa świetne konta na Youtubie, którymi możecie się zainspirować tworząc własną idealnie skrojoną garderobę.
Pierwszy, to profil pięknej Dearly Bethany, która w uroczy sposób opowiada o swojej przygodzie z odpowiedzialną modą. Muszę przyznać, że choć nie wszystkie Jej stylizacje to moja bajka, to podziwiam ją za stylową konsekwencję i elegancję.Poza tym odsłuchiwanie jej filmików to także dobra powtórka z angielskiego:D
Drugi - kanał Dunki Signe Hansen, która zachęca do stworzenia własnej "capsule wardrobe". Blogerka pokazuje, co dokładnie znajduje się w jej szafie oraz zachęca do kupowania ubrań w second handach.
Mam nadzieję, że ten post będzie takim "przedsmakiem" i zaostrzy Wasz apetyt na więcej;)