Cześć! Dziś zapraszam Was do naszego niewielkiego salonu z aneksem kuchennym w nowym mieszkaniu. Całe pomieszczenie ma około 22 metry kwadratowe i znajduje się w centrum całego mieszkania. Było to dla nas nie lada wyzwanie, by dobrze zagospodarować tę przestrzeń. Mimo wielogodzinnych dyskusji i jednego remontu na koncie, i tak nie udało nam się uniknąć drobnych wpadek, ale o tym później.

Ciemna kuchnia to było marzenie mojego męża i w końcu dało nam się spełnić :)

W poprzednim mieszkaniu mieliśmy jasnoszare, lakierowane fronty kuchenne, dlatego tym razem postawiliśmy na ciemne drewno w połączeniu z czernią. Czy była to dobra decyzja? Hmm, z perspektywy czasu jestem lekko rozdarta, bo z jednej strony kuchnia jest bardzo przytulna i nieszablonowa, z drugiej, ten kolor drewna okazał się dość wymagający jeśli chodzi o dobór pozostałych elementów. Jedyne co zmieniłabym od razu to ciemny blat kuchenny. Niestety kurczący się budżet nie pozwolił nam na zakup wymarzonego konglomeratu ale coś czuję, że finalnie i tak się na niego zdecydujemy. Mamy dość twardą wodę i niestety na blacie zostaje mnóstwo śladów od kamienia. Wystarczy odłożyć mokry kubek a po chwili i tak trzeba przetrzeć cały blat. Przy okazji wymienimy pewnie zlew na większy, bo ten okazał się trochę za mały.

Poza tym sam efekt wizualny bardzo nam się podoba i kuchnia pięknie się prezentuje, w każdym świetle. Choć jeśli chodzi o jakość wykonania samych mebli, to także pozostawia wiele do życzenia, no ale to już inna historia :)

Meble kuchenne to połączenie frontów w kolorze orzecha oraz czerni
Ciemne fronty w kuchni w połączeniu z ciemnymi sprzętami

Ciemne fronty wcale nie są aż tak trudne w utrzymaniu czystości a to dzięki temu, że są matowe i dość łatwo można zmyć z nich tłuste ślady, które najbardziej się odznaczają. Przez to, że kuchnia jest dość ciemna, to zrezygnowaliśmy z części górnych szafek na rzecz prostej półeczki na ulubione kubeczki i czarki, z których korzystamy na co dzień. Bardzo lubię to rozwiązanie, bo dodaje tej kuchni nieco lekkości i nie przytłacza wnętrza.

Przy ciemnych meblach kwestia oświetlenia jest niezwykle ważna!
Drewniana półeczka, na której przechowuję najczęściej używaną ceramikę
Rattanowe krzesełko, które miało stanąć tylko na chwilę...
Narożnik pochodzi ze sklepu BlackArt Meble

Stół kuchenny przywieźliśmy ze sobą z poprzedniego mieszkania, gdyż jest świetnej jakości, można go rozłożyć, nie zajmuje dużo miejsca i jest drewniany. Aby dodać nieco koloru zdecydowaliśmy się na zielone krzesełka.

Pamiętam, że od zawsze chcieliśmy mieć z mężem duży, wygodny, rozkładany narożnik i udało nam się taki znaleźć. Jest naprawdę świetny, najwygodniejszy na jakim siedzieliśmy ale czy kupilibyśmy go po raz drugi? Nie, a to dlatego, że finalnie lepiej byłoby mieć nieco więcej szafek kuchennych, by zmieścić wygodnie np. mikrofalę, niż wielki narożnik, który de facto służy na co dzień tylko dwóm osobom. Pewnie teraz kupilibyśmy wygodną dwuosobową sofę (nawet bez funkcji rozkładania) i podnóżek :) No ale prawda jest taka, że dopiero podczas użytkowania weryfikuje się pewne decyzje. Poza tym, narożnik prezentuje się pięknie i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni.

Wymarzona szafka RTV z motywem lameli na cienkich złoconych nóżkach. Czekaliśmy na nią chyba 7 miesięcy:)
Drobne akcenty dekoracyjne, czyli kinkiet i duży plakat w drewnianej ramie

Nie mamy zbyt wielu dekoracji czy też ozdób ściennych. Tak na dobrą sprawę to stwierdziliśmy, że kuchnia i szafka rtv są tak dekoracyjne, że to już wystarczy.
Bardzo podobały mi się za to drzewka oliwne ale nie mam niestety ręki do kwiatów i pewnie po paru miesiącach straszyłyby z kąta suche gałązki. Dlatego zamiast żywego egzemplarza postawiłam na piękny, klimatyczny plakat.
Otrzymałam go w ramach kolaboracji z marką Gallerix, z którą miałam już przyjemność współpracować: tutaj znajdziecie wpis na blogu.

_________
A dzięki uprzejmości marki mam dla Was kod rabatowy: Parafrazy30 - 30% zniżki na cały asortyment - ważny do 6.12.2024r.
_________

Plakat z oliwką pochodzi ze sklepu Gallerix
Plakat z drzewkiem oliwnym Gallerix

W sklepie Gallerix znajdziecie mnóstwo plakatów, map czy też pięknych ram. Wybór jest naprawdę ogromny! Nasz plakat czeka jeszcze na powieszenie ale nawet oparty o ścianę prezentuje się pięknie! Zdecydowaliśmy się na rozmiar 100x70 cm i to była bardzo dobra decyzja. Wprowadza nas w nieco grecki klimat i przywołuje miłe wspomnienia :)
Wybraliśmy drewnianą ramę, która przyszła bardzo porządnie zapakowana i posiada wygodny sposób wymiany plakatów.

W sklepie znajdziecie także szeroki wybór ramek: drewniane, aluminiowe, wieszaki
Stolik kawowy na razie "roboczy" ale wciąż nie znaleźliśmy ideału 

Stolik kawowy z kolei ma już chyba z 10 lat, to jakaś stara kolekcja z IKEA ale trzeba przyznać, ze wciąż nieźle się trzyma. To taki "chwilowy" mebel, gdyż nie znaleźliśmy jeszcze idealnego stolika. Może dlatego, że sama jeszcze do końca nie wiem, w którą chcę pójść stronę: marmurowy vintage czy też może drewniany o ciekawym kształcie? Zobaczymy :)

Nie zdecydowaliśmy się na montaż klimatyzacji ale w salonie i sypialni zainstalowaliśmy wiatraki, które zbierają zawsze najwięcej zapytań. Pochodzą ze sklepu Create i muszę przyznać, że nie dość, że latem świetnie ochładzają pomieszczenie, to także bardzo ładnie się prezentują. Dają także przyjemne źródło świata, choć przyznam, że akurat z tej opcji korzystamy dość rzadko. Bardzo fajną funkcją jest możliwość ustawienia czasu działania wentylatora. Przydaje się to zwłaszcza w nocy, gdy idziemy już spać i chcemy, by wiatrak działał np. tylko przez 3 godziny.

Wełniany koc pochodzi ze sklepu Tartan i wełna