Przeglądając ostatnio feed na Instagramie natknęłam się na wzmiankę o ciekawej akcji, która ma celu zachęcić nas do zakupów rzeczy używanych. Second Hand September, czyli miesiąc zakupów z drugiej ręki. Mnie akurat nie trzeba do tego zbytnio nakłaniać, gdyż już od kilku lat regularnie uzupełniam moją garderobę perełkami z lumpeksów. Niegdyś tego typu zakupy kojarzyły się z wątpliwej jakości “szmatkami” z Primarka o zapachu starej kamienicy, dziś coraz chętniej chwalimy się kaszmirowymi swetrami za 5 zł czy kultowymi już Levisami 501 w stylu vintage.
Dlatego też w dzisiejszym wpisie chciałbym pokazać Wam moje ostatnie znaleziska, które udało mi się kupić w ramach akcji #preloved.
Marynarki i okrycia wierzchnie
Jakiś czas temu pisałam Wam, gdzie najchętniej robię tego typu zakupy. Ubrania wierzchnie to akurat dość wdzięczny temat, gdyż noszę standardowe “M” i zazwyczaj udaje mi się znaleźć rzeczy, które pasują niemal idealnie. Wyjątkiem jest tylko lekki trencz Montego, który jest ciut za duży, ale dzięki regulacji i modzie na oversize, wpasował się w moje kryteria. W second handach warto poszukać wełnianych płaszczy, trenczy, lekkich kurtek, odzieży sportowej czy żakietów.
Uwielbiam marynarki. Noszę je niemal codziennie, zarówno latem, jak i zimą. Najczęściej łączę je z prostymi koszulkami z dekoltem w serek oraz wygodnymi spodniami. Mam w szafie obecnie 7 egzemplarzy, głównie w neutralnych kolorach. Mogę się pochwalić, że aż 4 z nich pochodzą z drugiej ręki.
Ciemnoszara marynarka Massimo Dutti, karmelowa Massimo Dutti, szara massimo Dutti i jasnobeżowa H&M - wszystkie kupiłam na Vinted.
Ramoneska Only oraz kurtka Massimo Dutti idealnie sprawdzą się w przejściowej porze roku, a kupione były w lokalnych poznańskich lumpeksach.
Swetry
Nie od dziś wiadomo, że w to właśnie w lumpeksach najlepiej wypatrywać dobrej jakości swetrów. Ja akurat nie jestem ich wielką fanką, dlatego szczególnie ciężko byłoby mi wydać kilkadziesiąt- a czasem kilkaset - złotych na naturalną dzianinę w "normalnej" cenie. Moje rady: szukajcie ich nie tylko zimą, ale także i latem. Zaglądajcie na dział męski i zawsze uważnie obejrzyjcie każdy sweter przed zakupem (małe dziurki można zacerować ale z większymi może być już problem).
Koszule
Podobnie jak w przypadku marynarek - fajnych koszul nigdy dość. Przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia. Lubię modele z lnu, bawełny lub jedwabiu, najlepiej bez wzorów i w oversizowym rozmiarze. Uwierzcie mi, że lumpeksy to istna kopalnia pięknych bluzek - trzeba tylko poszukać!
Jeansy i spodnie
Gdybym miała wskazać mój uniform, to z pewnością byłaby to marynarka, t-shirt i … jeansy:) Lubię mieć w tej kwestii wybór zarówno jeśli chodzi o krój, jak i kolor. To właśnie na OLX wypatrzyłam swoją pierwszą parę kultowych 501. Poza tym, na Vinted możecie znaleźć jeansy znanych sieciówek dosłownie w każdym rozmiarze i kolorze. Warto nawet zajrzeć do sklepów, przymierzyć parę modeli a potem czatować na okazję w second handzie online :)
Obuwie
Nie każdy lubi kupować buty w lumpeksach i doskonale to rozumiem. Ale ileż to razy zdarzyło się Wam kupić jakieś buty, założyć je dosłownie raz i potem przeklinać w duchu za ich niewygodę? Jeśli nie macie oporów, to warto i takim butom dać drugie życie:) Może się bowiem okazać, że piękne szpilki, w których ktoś był tylko na jednej imprezie, Wam będą służyć przez kilkanaście sezonów do pracy. Ja w ten sposób upolowałam baleriny Hegos Milano czy piękne czółenka Gino Rossi. Espadryle Tommy Hilfiger to nabytek z Vive Profit - te sandały udało mi się kupić jeszcze z metką.
Z kolei oksfordki Ryłko dostałam od koleżanki, na którą okazały się za małe. Natomiast nie zliczę wiadomości, które otrzymałam na Instagramie w ramach zapytań o te zamszowe sztyblety. Bardzo je lubię, a to także nabytek z drugiej ręki:)
Przykładowe stylizacje z wykorzystaniem ubrań z drugiej ręki
Ale żeby nie być gołosłowną, poniżej znajdziecie kilka przykładowych stylizacji, które noszę na co dzień :) Mam nadzieję, że choć trochę zainspiruje Was do zakupów z drugiej ręki.