Od pewnego czasu bardzo popularną serią na różnego rodzaju kanałach stały się filmy i artykuły pod tytułem: "10 rzeczy, których nie kupuję". W podtekście: czego nie kupują osoby, które starają się ograniczyć konsumpcję i minimalizować ilość przedmiotów, która ich otacza. Ba, sama nawet poczyniłam taki wpis, który możecie przeczytać tutaj: Moje sposoby na oszczędzanie .

A dziś przewrotnie o tym, co kupuję. Albo inaczej: nie mam wyrzutów sumienia, że wydaję na poniższe rzeczy więcej niż kiedyś.
____________________________________________________

Dobrej jakości herbata i kawa

Jeśli chodzi o napoje, to pijemy hektolitry zielonej herbaty: zwłaszcza takiej o dużych liściach, których nie trzeba wkładać do specjalnego zaparzacza, tylko można bezpośrednio zalać je wodą o odpowiedniej temperaturze i odczekać aż liście same opadną na dno kubka:) Od ponad roku zamawiam jedną wybraną markę, a mianowicie Hyson. Wybieram różne "smaki" ale do naszych ulubionych należy jaśminowa i cytrusowa.
Jeśli zaś chodzi o inne rodzaje herbat, to pijamy także klasyczną czarną, najczęściej cejlońską, choć ostatnio testujemy także gruzińską. Najlepiej smakuje w połączeniu z domową konfiturą cytrynową i dobrej jakości miodem:) Kupuję ją na wagę w sklepie Czas na herbatę, który mam akurat nieopodal domu, w pobliskiej galerii. Nie używamy naparów z torebek. Wyjątkiem są tylko niektóre zioła, których akurat nie mamy w formie suszonych liści z ogródka mamy.

Podobnie rzecz ma się w przypadku kawy. Kupujemy teraz ziarnistą, którą sami mielimy przed zaparzaniem w ekspresie.

Ręcznie robiona ceramika i naturalne świece sojowe

Mam ogromną słabość do wszelkiego rodzaju rękodzieła. Nie mogę przejść obojętnie obok pięknej ceramiki.  W naszej domowej kolekcji mamy m.in. urocze czarki od poznańskiej artystki Kasi (Balena Ceramika), kubeczki do kawy, które moja mama dostała gratis przy zakupie przyczepy kempingowej (serio:P) czy śliczną miskę, którą przywieźliśmy z wakacji w Bułgarii.

Zimą z kolei zaopatruję się w naturalne świece sojowe, które zamawiam najczęściej na OLX lub od niewielkich pasjonatów, którzy parają się wytwórstwem tego typu rzeczy :)

Dobrej jakości naturalne kosmetyki

W dalszym ciągu jestem wierna przekonaniu, że to co nakładamy na naszą skórę powinno być w miarę możliwości jak najbardziej naturalne :) Od dłuższego czasu stosuję głównie kosmetyki marki Resibo. Do moich faworytów należy serum, krem rozświetlający, żel do mycia twarzy oraz olej do demakijażu (uwielbiam jego lekko cytrusowy zapach!). Nie ukrywam, że to bardzo wygodne, gdy wszystkie potrzebne specyfiki mogę zamówić na jednej stronie internetowej.

Naturalne środki do prania oraz "chemia" do sprzątania.

Przywiązuję dużą wagę do tego, w czym piorę moje ubrania. Od ponad roku wszelkie środki piorące, worki do eko-odpadów, tabletki do zmywarki, naturalne mydła do czyszczenia, zamawiam w sklepie BetterLand. Ograniczyłam używanie wszelkich osobnych płynów do mycia. Sama obecnie robię miksturę, którą myję wszelkie powierzchnie w domu (a na którą składa się: mydło, woda, olejek eteryczny, alkohol lub ocet). Raz w miesiącu kupuję także podpaski z certyfikowanej bawełny, które w całości można poddać recyklingowi. To dość droga impreza, bo jedno opakowanie kosztuje ok 16-18 zł. Póki co, nie mogę się przekonać do kubeczka menstruacyjnego, zatem choć w taki sposób staram się ograniczać niebiodegradowalne odpady.

Ubrania.

Kocham modę i chyba trudno byłoby mi całkowicie zrezygnować z zakupów. Odkąd jednak kupuję mniej to stać mnie na droższe rzeczy o lepszych składach a także na kupowanie ubrań od polskich etycznych marek, które umówmy się, do najtańszych nie należą. Mam w planach osobny wpis z poleceniami moich ulubionych polskich firm.

Zdrowa żywność i produkty ekologiczne

Ten blog początkowo miał być kulinarny, gdyż bardzo lubię gotować :) Tak się jednak złożyło, że tematy modowe trochę go zdominowały ;) Jednak moja miłość do dobrej kuchni, a tym samym do świetnych jakościowo produktów spożywczych wciąż jest silna. Zwracam ogromną uwagę na to, co jemy: ograniczamy mięso, a jeśli już je spożywamy, to musi być ze sprawdzonego źródła; kupuję hurtowo dobrej jakości przyprawy w większych opakowaniach (te ze zdjęcia pochodzą ze sklepu Domowa Spiżarnia i świetnie nadają się także na praktyczny prezent). Jeśli jajka, to tylko od szczęśliwych kur (zazwyczaj tych z kurnika mojej mamy). Mam też świetne źródło pysznych kremów orzechowych i olejów tłoczonych na zimno. Tak się bowiem składa, że sąsiad moich rodziców posiada rodzinną olejarnię, w której tłoczy różne cuda: Zielony Nurt. Miód kupujemy także od pszczelarzy z okolic mojej wioski.

Nie mogę nazwać się minimalistką, niemniej odkąd bardziej zwracam uwagę na moje konsumenckie wybory, na plan pierwszy zawsze wysuwa się jakość. Zarówno jeśli chodzi o ubrania, kosmetyki czy nawet podpaski :) Poza tym, część z tych przedmiotów to rzeczy, które po prostu codziennie sprawiają mi przyjemność (pokochałam kawę z przepięknej czarnej czarki!) i są po prostu użyteczne. Kupując przyprawy w większych opakowaniach eliminujemy ilość plastiku i folii, których używa się przy produkcji 10-gramowych saszetek. Nie wspieram fast fashion kupując w second handach czy od etycznych marek. Ograniczam chemię w środowisku bacznie przyglądając się temu, czym sprzątam mieszkanie i w czym piorę ciuchy.
Kupuję sobie zatem (być może i złudne, a może nie?)  poczucie, że choć trochę moje świadome wybory wpłyną pozytywnie na innych ludzi i otaczającą mnie przestrzeń.