No i się zaczęło. Zewsząd krzyczą do nas czerwone banery "Sale!" "-70/50/30%". Bombardują nas newslettery, smsy, powiadomienia, reklamy. Nic, tylko kupować. Nie mam nic przeciwko wyprzedażom, wręcz przeciwnie, uważam, że to czas kiedy większość ubrań w końcu można zakupić w cenie, która rzeczywiście odzwierciedla